Jezioro Kociołek

Nie można było dać lepszej nazwy temu jeziorku! Jest dokładnie jak wielki kocioł jakiejś równie wielkiej czarownicy, w dole, w głębi lasu. Nie wiadomo co tam w nim pływa oprócz leśnej ściółki i gałęzi, ale łatwo sobie tu wyobrazić specjalne ingrediencje. Jest tajemniczo, ciemno i naokoło gęsto od drzew. I to jakich! Dwustuletnie sosny i dęby! Nie ma żadnych dopływów i odpływu. Nigdy nie odważyłabym się wejść do tej wody, zresztą nie wolno, bo to obszar ochrony ścisłej. Jesteśmy na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego, między jeziorem Góreckim, Budzyńskim, a Sarnimi Dołami. To tutaj obok dojeżdżała kiedyś kolejka na Osową Górę. To tutaj można się przenieść do Czarodziejskiej góry Manna, w Ludwikowie, w którym jest szpital dla gruźlików. Bardzo piękny. Wystarczy przejść od Kociołka w górę ulicą Jeziorną. Przed drzwiami tego niezwykłego budynku można spotkać palących fajki pacjentów (tak, gruźliczych… bo życie pisze najlepsze scenariusze..). W Parku Uzdrowiskowym na terenie ośrodka można się napić źródlanej wody. Ciekawe czy pacjenci szpitala chodzą nad jeziorko (skoro jarają, to chyba ich płuca dają też radę ze stromiznami prowadzącymi od wody). Przebiegają tu też piesze szlaki turystyczne. Głęboki, głęboki las..

Posłuchaj tego jeziora:

fot. D. Mielcarzewicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *