Jezioro Chomęcickie

Mimo niezbyt przejrzystej wody lubię jeździć nad to jezioro, ale tylko w jedno miejsce. Nie jest nim oczywiście oficjalna plaża w północnej części akwenu – wielka i piaszczysta, z ławkami, przebieralnią, toaletą, placem zabaw, siłownią plenerową i parkingiem dla aut. Lubię pojechać w miejsce naprzeciwko tej plaży, po drugiej stronie jeziora. Nazywa się  Wypalanki. Żeby tam dotrzeć, trzeba przejechać kilka kilometrów lasem. Nie jest to zupełnie dzikie miejsce, bo też znajdziecie tu parking, drewniane wiaty, ławki (nawet stoły) i miejsce na ognisko. A jednak tutaj poczujecie się kameralnie. Nie będzie piaszczystego wejścia do wody, tylko kamieniste, a zamiast plaży – trawa. Zachodzące słońce nie będzie was tu ogrzewać, bo akurat tę robotę wykonywać będzie szczęśliwcom po drugiej stronie jeziora. Ale za to spotkacie tu mnóstwo starych drzew, których gałęzie, liżące taflę wody, dadzą wam piękną perspektywę na trzcinowiska z drugiego brzegu. Tutaj można w spokoju poczytać pod drzewem książkę (no chyba że będziecie mieć pecha i ktoś akurat będzie obok grillował kiełbasy dla swojej wielodzietnej rodziny, która wymarzyła sobie tego dnia Wypalanki tak jak wy).

Byłoby tu naprawdę cudownie, gdyby woda była nieco czystsza. Skąd ta jej nieprzejrzystość? Zanieczyszczenia z okolicznych pól? Jeśli coś o tym wiecie, napiszcie.

Posłuchaj tego jeziora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *