To polodowcowe, nieduże jezioro z jedną maleńką plażyczką. Otoczone trzcinami.
Gdy zapytałam miejscowego wędkarza dlaczego to jezioro nazywa się „Dobre”, powiedział, że może dlatego, że obok jest klasztor (Dom Rekolekcyjny Sacre Coeur – zresztą bardzo ładny architektonicznie). Spodobała mi się ta odpowiedź bezzębnego wędkarza Stanisława, który siedział na brzegu już drugi dzień i ciągle nie złowił niczego, choć w sieci można przeczytać zachęcające informacje o dwudziestokilogramowych karpiach tutaj. Wędkarz Stanisław więc po prostu czekał w swoim świetnie wyposażonym namiocie i pił. Jego skojarzenie związane z nazwą jeziora nie wzięło się zresztą znikąd (ale wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam), bo spotkałam się potem z alternatywną nazwą tego akwenu – Dobro Klasztorne.
Mój Dobry rozmówca powiedział mi jeszcze jedną pożyteczną rzecz – że jego echosonda pokazała, że jezioro jest bardzo głębokie. Dość blisko brzegu sprzęt wskazywał 7 m, kawałek dalej – 12 m, a na środku jeziora – 15 m głębokości. Pewnie dlatego nie widziałam nikogo w wodzie (znajomy drukarz powiedział mi, że kąpał się tu za dzieciaka, a teraz jest zakaz). Niewielki akwen funkcjonuje jako łowisko (40 stanowisk wędkarskich!), prężnie działa tu Karpiowy Klub Pobiedziska (i podobno jest też zakaz pływania wodnymi sprzętami). Tabliczka, z której dowiedziałam się tej ostatniej informacji, rozbawiła mnie pierwszym wersem: Łowisko SPECJALNE „DOBRE”. Więc nie dość, że dobre, to jeszcze specjalne! Nie za dużo tego dobrego?
Posłuchaj tego jeziora
Link do Wikipedii