W ciągu jezior od Mościenicy do Zaniemyśla ten akwen wypada nie najgorzej. Nie brzydzę się tu wykąpać, tak jak w jeziorze Kórnickim albo Bnińskim, choć woda nie należy do najczystszych. Na mapie jezioro wygląda jakby od samego brzegu było otoczone wsiami z każdej strony, ale szczęśliwie oddzielają wody od tych ulic pasma drzew, i to niekiedy bardzo starych. Dzięki temu oraz dzięki pięknej wyspie Edwarda jezioro jest urokliwe. A na wyspę lubię przypłynąć wpław. Przy oficjalnej plaży na północy można zostawić samochód. Potem wystarczy ubrać piankę i płetwy i opłynąć wyspę naokoło. Warto. Jeśli jednak wolicie się nie moczyć, to można się na nią dostać też pontonowym mostem.
Tajemniczy Edward, którego imię dostała wyspa, to sam hrabia Edward Raczyński, który w XIX wieku był zarządcą gruntu na wyspie i popełnił tu samobójstwo, strzelając do siebie romantycznie z armaty. Zanim to zrobił, zdążył wybudować tu piękny dom szwajcarski. Dzisiaj oprócz tego zabytku znajdziecie tu mały hotelik, restaurację i niezwykłej urody park ze starymi dębami. Przyjemne miejsce na piknik.
Posłuchaj tego jeziora
Link do Wikipedii