Jezioro Rusałka

To chyba ulubione jezioro poznaniaków. Chociaż wodę ma nie najczystszą (no właśnie, dlaczego? ktoś wie?), nie odstrasza to tłumów w ciepły dzień, by plażować i piknikować na tym akwenem. Ja wolę pojechać gdzie indziej, chociaż okolice jeziora są bardzo piękne, a między starymi drzewami przy brzegu można znaleźć sporo kameralnych miejsc z widokiem na wodę.

O jeziorze Rusałka chcę jednak napisać przede wszystkim w jednym kontekście, historycznym. Moim zdaniem jest on tu ważny. Jestem przekonana, że historię o wydarzeniach związanych z Rusałką trzeba ocalić od zapomnienia. A jest ona jeszcze bardziej tragiczna niż dzieje Nowej Synagogi (przy Wronieckiej), która w 1941 roku była przerobiona na pływalnię dla żołnierzy Wehrmachtu (wielu poznaniaków pamięta to miejsce jako basen). 

Jezioro Rusałka jest sztucznym akwenem, który w latach czterdziestych budowali w strasznych warunkach polscy robotnicy przymusowi i żydowscy więźniowie. Wielu z nich tu zginęło. Niedaleko, w lasku golęcińskim rozstrzelano i pochowano w masowych grobach ok 2000 osób. Więźniowie zmuszani byli do rozbijania nagrobków swoich przodków (ze zlikwidowanych cmentarzy św. Marcina, św. Małgorzaty i żydowskiego) i umacniania nimi brzegów jeziora (!). Po II wojnie światowej utworzono miejsca pamięci ofiar na wchodnim, południowym i północnym brzegu akwenu. Kojarzycie je? Teraz, gdy te wody wysychają, na powierzchnię wypływa na macewach straszna historia. Czuję duże napięcie w tym jak kryzys klimatyczny spotyka się tu z historią. Kto z odwiedzających dzisiaj Rusałkę o niej wie?

Miasto ma wydobyć z jeziora fragmenty macew. A niedawno Stowarzyszenie Mieszkańców Abisynia we współpracy ze Stowarzyszeniem Łazęga Poznańska zorganizowali (z sukcesem) zrzutkę na wykonanie pomnika informacyjno-edukacyjnego upamiętniającego te wydarzenia. Konsultują się z historykami, IPN-em i miastem. Pylon ma stanąć w pobliżu wiaduktu kolejowego po wschodniej stronie jeziora (w wakacyjnych miesiącach 2020 roku).

Posłuchaj tego jeziora

Link do Wikipedii

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *