Jezioro Strzeszyńskie

Obok Rusałki i Malty najbardziej popularne jezioro poznaniaków. Z pełną infrastrukturą – jest kąpielisko, motel, restauracja, plac zabaw, kemping, wypożyczalnia sprzętu, Polski Związek Wędkarski, koncerty! Oznacza to, że przeważnie jest tu dużo ludzi. Dlaczego więc mam słabość do tego jeziora, skoro wizyta tu nie przypomina wyprawy w dzikie? Na dodatek jest takie małe. Dlaczego urzeka mnie bardziej niż sąsiednie jezioro Kierskie, nieporównywalnie większe, a więc oferujące więcej przyjeziornych zakamarków? I jeszcze przez lata był problem z jakością wody w Strzeszynku. Dlaczego więc jestem tu tak często?

Po pierwsze dlatego, że uważam, że jest urocze. Otoczone lasem, z przyjaznymi, trawiastymi plażami między drzewami (poza oficjalnymi kąpieliskami, które zawsze omijam). Z drzewami, które wyrastają prosto z wody od strony południowej (wygląda to bardzo pięknie). Po drugie dlatego, że od 2012 roku podjęto sporo działań, by polepszyć jakość wody i teraz jest tak czysta, że po prostu przyjemnie do niej wchodzić. Po trzecie dlatego, że w południowo-wschodniej części jeziora znalazłam w wodzie oazę, do której rzadko docierają ludzie (dopływam tam oczywiście wpław). Nie widać stamtąd żadnych tłumów nawet w oddali. Po czwarte dlatego, że nawet po 15 latach jeżdżenia nad Strzeszynek ciągle udaje mi się znaleźć tam zaskakujące miejsca. Ostatnio nieopodal w chaszczach odkryłam opuszczoną altankę, która zrobiła na mnie wrażenie, bo czas zatrzymał się w niej wiele lat temu (nigdy nie widziałam takich rozmiarów pajęczyn!). Po piąte dlatego, że w okolicach plaż powstała plenerowa galeria sztuki z ciekawymi rzeźbami artystycznymi, które kojarzą mi się ze wspaniałymi formami przestrzennymi z rodzinnego Elbląga. 5 razy na TAK!

Posłuchaj tego jeziora

Link do Wikipedii

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *