
Ten akwen nie ma nazwy. Dałam mu taką, bo jest w Złotoryjsku (ha). Niedaleko stajni „Dolina Warty Złotoryjsko”, na skraju Puszczy Zielonki. Wygląda trochę jak opuszczony plac budowy, z przypadkowymi chaszczami z każdej strony (dziką zieleń lubimy zawsze!).
Czy to akwen kopalni? Jak ten obok w Szlachęcinie?
Właściwie to są dwa stawy, jeden zbiornik przedzielony piaszczystą drogą. Miejsce jest bardzo zaśmiecone przy brzegu, właśnie tam, gdzie jest kawałek piaszczystej plaży. Wątpię, by ktoś tu wchodził do wody. Ja bym się nie odważyła. Obstawiam raczej miejscowe libacje i wynikające z nich przypadkowe podmoczenia… Nie chciałabym się tu znaleźć sama wieczorem.
Posłuchaj tych wód: