Nie, to nie jest jezioro z moich snów. Wodę ma mniej więcej taką jak sąsiednie Kórnickie, więc podejrzewam, że i przyczyna tego stanu rzeczy może być podobna – prawdopodobnie gospodarstwa wiejskie odprowadzają tu ścieki, a spływające wody gruntowe przyczyniają się do rozwoju glonów. Po doświadczeniach z jeziora Kórnickiego nie odważyłam się tu wykąpać. Poza tym trafiłam tu na mało przyjemną plażę od strony zachodniej (poniżej Błażejewa). Aut ze skuterami wodnymi było tu prawie tyle co ludzi (ile hałasu robią te sprzęty!). Miejsce mocno przygnębiające, opuszczone budynki, brzegi jeziora wybetonowane, pomosty albo niedostępne za płotem albo w stanie rozkładu. Omijajcie ten uroczy zakątek.
Piękne miejsce nad tym jeziorem znalazłam na półwyspie Szyja w Bninie. Wiecie, że jest tu cmentarz na jeziorze? Groby z widokiem życia! Gdy przejdziecie się za ten cmentarz, znajdziecie filmowe drzewo na wzgórzu. Warto się tam wdrapać (najlepiej z workiem na śmieci, niestety), dookoła was będzie woda. Brzegi półwyspu są zarośnięte trzcinami, więc polecam tę miejscówkę widokowo (pływacko nie polecam pełnego zanurzenia).
Jezioro prawie całkowicie otoczone jest polami i wsiami. Ten brak lasu tutaj jakoś przygnębia. Prędko tu nie wrócę. Ale rudego chłopca zapamiętam, bo wzruszyło mnie to jak bardzo cieszyły go harce nad tą brudną wodą…
Posłuchaj tego jeziora
Link do Wikipedii