
Gdy pierwszy raz byłam nad tym jeziorem, wykąpałam się w wodzie, która przypominała szczawiową zupę (szkoda, że nie wiem dlaczego; zapewne kwitnienie jakiejś roślinności, ale na pewno nie sinic). I od tamtej pory mówię na nie SZCZAWIOWA, a nie GÓRA.
No więc do SZCZAWIOWEJ warto wracać choćby po to, by spotkać Pana Krzysztofa, mieszkańca wsi Góra. Dowiedziałam się od niego, że to dziwne jezioro – bo choć tak pięknie i blisko położone, mieszkańcy wolą pojechać kawałek dalej wykąpać się w Brzostku. Pan Krzysztof przyznał, że „za dzieciaka się pływało.” Ale teraz woda jest mętna, dno muliste (nawet raki tam umierają), a akwen „zarezerwowali sobie raczej rybacy”. Pan Krzysztof opowiedział mi kilka historii i miejscowych legend. Podobno dno tego polodowcowego jeziora jest bardzo nieregularne, co obrazuje historia wojenna opowiedziana przez mieszkańca wsi tak: „Gdy nasi uciekali przez nie przed Niemcami, to jeden mógł przez nie przejść normalnie po dnie i woda sięgała mu do brody, a tego, co szedł obok niego, woda złapała całego, aż wpadł w jakiś podwodny dół i musiał biedak płynąć.” Pan Krzysztof opowiedział mi też o tym jak parę lat temu na zachodniej stronie jeziora robiono wykopaliska archeologiczne oraz że na dnie wschodniej strony akwenu jest zatopiony czołg. „Ale kto by to wiedział na pewno po tylu latach jak wszystko oblepione mułem.”
Szkoda mi najbardziej tych raków błotnych. Widziałam tu na brzegu kilka umarłych i jednego ledwo żywego. Zwiedziłam kilkadziesiąt jezior w Wielkopolsce i nigdy żadnego raka nie widziałam, a teraz spotkałam ich kilka w tym dziwnym jeziorze. Wszystko wskazywałoby na to, że woda była tu kiedyś niezłej jakości, skoro są w niej te stworzenia zwane „barometrami czystości wody”, a jednak coś niedobrego musiało się wydarzyć, skoro zaczęły umierać. Czy ktoś z was coś o tym wie? A może do tych wód trafiają jakieś zanieczyszczenia z okolicznych pól?
A wiedzieliście, że rak może dożyć nawet do 25 lat?? Ja nie wiedziałam. Więc może jakieś 20 lat temu te wody były klarowne jak rosół a nie mętne jak szczawiowa… i ten rak, którego tu widziałam, może to pamiętać! Dlatego wydał mi się taki przygnębiony..
Posłuchaj tego jeziora