Jezioro Lusowskie

Z tym jeziorem wiąże się legenda o jeziorniku, którego oskarżano o wszystkie tragedie, a okazał się być wiejskim awanturnikiem (od klątwy uratowała go wieśniaczka Małgośka!). Nie będę opowiadać tej historii, najważniejsze jest zakończenie, w efekcie którego nad jeziorem już nie straszy. Więc możecie spokojnie jechać. Zwłaszcza, że zastaniecie tu dość…

czytaj dalej

Jezioro Rusałka

To chyba ulubione jezioro poznaniaków. Chociaż wodę ma nie najczystszą (no właśnie, dlaczego? ktoś wie?), nie odstrasza to tłumów w ciepły dzień, by plażować i piknikować na tym akwenem. Ja wolę pojechać gdzie indziej, chociaż okolice jeziora są bardzo piękne, a między starymi drzewami przy brzegu można znaleźć sporo kameralnych…

czytaj dalej

Jezioro Biezdruchowskie

Nie lubię jezior w sercu miasta. Bo co to wtedy za włóczęga w dzikie, co to za wyprawa, gdy wcale nie wyjeżdżasz z miasta, gdy spotykasz więcej ludzi niż drzew. Dla wielu osób jezioro w mieście to duża atrakcja, ale ja wolę te poza miastami. Do jeziora trzeba dotrzeć, trzeba…

czytaj dalej

Jezioro Lednickie

Lednicki Park Krajobrazowy! Podobno tu Mieszko I przyjął chrzest. Ileż mam pięknych wspomnień związanych z tym jeziorem, jednym z czystszych z mojej mapy. Lubię tu wracać. Zwłaszcza w dwa miejsca – do wsi Rybitwy oraz skansenu (kto nie kocha skansenów?), okolic dokładnie po drugiej stronie jeziora od Rybitw. Zresztą przyjemnie…

czytaj dalej

Jezioro Kierskie

Największe jezioro Poznania. Wietrzny akwen sportowców, żeglarzy, windsurferów! Nie należy do najczystszych, ale pływam w nim bez stresu. W Wikipedii możecie przeczytać, że na początku XX wieku wydobyto z Kierskiego łódź z XIV wieku, tzw. dłubankę zrobioną z pnia drzewa. Często się zastanawiam czego z jezior jeszcze nie wyłowiono. Nie…

czytaj dalej

Jezioro Strzeszyńskie

Obok Rusałki i Malty najbardziej popularne jezioro poznaniaków. Z pełną infrastrukturą – jest kąpielisko, motel, restauracja, plac zabaw, kemping, wypożyczalnia sprzętu, Polski Związek Wędkarski, koncerty! Oznacza to, że przeważnie jest tu dużo ludzi. Dlaczego więc mam słabość do tego jeziora, skoro wizyta tu nie przypomina wyprawy w dzikie? Na dodatek…

czytaj dalej

Jezioro Swarzędzkie

Nie lubię jezior w sercu miasta. Bo co to wtedy za włóczęga w dzikie, co to za wyprawa, gdy wcale nie wyjeżdżasz z miasta, gdy spotykasz więcej ludzi niż drzew. Dla wielu osób jezioro w mieście to duża atrakcja, ale ja wolę te poza miastami. Do jeziora trzeba dotrzeć, trzeba…

czytaj dalej

Jezioro Stęszewskie nazywane też Kołatkowskim

Spore, dość czyste jezioro, które zaprasza turystów przede wszystkim na „Eko-plażę”. Nie wiem dlaczego ta plaża w nazwie ma „eko”, ale nie wspominam jej najlepiej. Nie dlatego, że zasadniczo nie lubię oficjalnych kąpielisk, tylko dlatego, że jest ogrodzona nieprzyjaznym płotem i płatna. Gdy jadę nad to jezioro, ignoruję jego wschodnią…

czytaj dalej

Jezioro Tuczno

Nieduże jezioro wędkarzy i kajakarzy. Ładnie położone, bo w Puszczy Zielonce. Woda nie najgorsza. Sporo miejsc do biwakowania, mnóstwo maleńkich plaż wydeptanych między drzewami przez wędkarzy, czekających tu na swoje karasie, karpie i płocie. Na wędkarskim portalu haczyk.pl można przeczytać, że jezioro Tuczno to „woda z chimerami”. Nie chodzi bynajmniej…

czytaj dalej

Jezioro Lipno

Widzę tylko dwa powody, dla których warto jechać nad jezioro Lipno. Pierwszy – by skorzystać z Wakeboardingu, czyli gdy marzysz, żeby pociągnęła ciebie i twoją deskę na drugi brzeg jeziora lina (lepiej jednak nie wpadaj do wody, bo jest brudna). Drugi powód – jeżeli chcesz przenieść się do miejsca przypominającego plan…

czytaj dalej